-Okej- To choćmy
Więc ruszyliśmy umiarkowanym truchtem w stronę lasu. Spojrzałam na basiora-miał pysk przy ziemi i próbował złapać trop szaraków. Odwróciłam wzok i popatrzyłam przed siebie a tam?- Grupa nieumarłych,ale..ale przecież... byliśmy w lesie nie na cmentarzu!-szybko myślałam.
-Ametyst! patrz..-Szepnęłam dobitnie do basiora
<Nefrytku?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz