~~~~~~~~~
Czytałam kiedyś w jakiejś księdze że gdzieś na świecie istnieje i rośnie kwiat życia. Czułam,że..że to pomoże mojej watsze czyli sensowmi mojego dotychczasowego życia. Wiedziałam jednak, że sama nie dam rady. Pobiegłam nad łąkę bo tam zawsze jest dużo wilków.
-HEJ!!!!?!!?- Zaczęłam wrzeszczeć- Musicie mi pomóc!.- Jednak inni tylko na mnie spojrzeli. Zirytowalam się i to bardzo.
-Czy was naprawdę nie obchodzi los Watahy?!!!-Nadal zero odpowiedzi. Zaczęłam biec łzy cisnęły mi się na oczy. Biegłam ciągle i wciąż. Nagle kilka metrów od granicy przez którą musiałam przejść by znaleść się chociażby w minimalnej odlegołości od kwiatu pojawił się wilk z mojej watahy. Spojrzałam na niego błagalnie.
<Ktosiuuu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz