Jezioro okazało się mocno zamarznięte więc można było się bezpieczne ślizgać . Wskoczyłam na lód i wykonałam piruet w powietrzu ale straciłam równowagę i spadałam na ogon. Do tego Immortal we mnie wjechał. Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem . Ślizgaliśmy się bardzo długo była to naprawdę świetna zabawa. Potam rzucaliśmy się śnieżkami ...
-Wracajmy już, łapy mi zamarzły- Stwierdziłam strzepując śnieg z kończyn
-Dobra, ale będzie to trzeba kiedyś powtórzyć-zaśmiał się. Więc poszliśmy w stronę jaskiń..
<Immortal??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz