To co do mnie powiedział przeraziło mnie tak, że aż zrobiłam mimowolne dwa kroki w tył. Chyba uraziłam tym basiora, ale nie chciałam...nie.
-Inu ja...przynoszę pecha. Dopiero co mogłeś to zauważyć na przykładzie Sylestra...
-Kate... To jest dla mnie bardzo trudne, ale rozumiem cię... prawie zabiłem Sylvestra.
Inu wykrzywił pysk w uśmiechu i powiedział;
- Rozumiem zapomnij o tym.. to ja...pójdę.
Basior odwrócił się i przeszedł kilka kroków. Nie potrafiłam opisać tego co działo się w moim umyśle a tym bardziej co działo się w sercu.
-Inuu...Ja cię też...-szepnęłam tak cicho, że przez chwile wydawało mi się, że powiedziałam to w myślach, ale jednak basior się zatrzymał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz