Szłam lasem rozglądając się czy ktoś lub coś nie chce mnie zjeść. W końcu teraz i to wydaje się MI normalne. Nagle zauważyłam szaraka. Popędziłam za nim i...zderzyłam się z Newt`em.
-Oj...wybacz. -Powiedziałam, pomagając mu wstać na cztery łapy.
-Nie, nic się nie stało. -Odrzekł.
Nastała chwila ciszy aż w końcu Newt rzekł:
-A...może zapolujemy razem?
-Chętnie.
Akurat (jakimś fartem) niedaleko nas zobaczyliśmy jelenia. Pobiegliśmy na niego i...chwilę później jedliśmy już owego jelonka. Nagle Newt rzekł do mnie:
<Newt?> Wena [*]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz