To dobrze- stwierdził i chyba spróbował się uśmiechnąć ale na jego pysku wyglądało to jak jakiś krzywy grymas
- Ładnie śpiewsz tak w ogóle - powiedzialm do Diablo
- yhmm dzięki
Po chwili pociągnęłam basiora za ucho
- Chodź!- wykrzyknęłam a potem śpiewałam jakąś melodię by Diablo mógł iść za moim głosem.
Doszliśmy po piętnastu minutach, przed nami rozciągała się piękna polana
- Jesteś głodny?
-Niee to znaczy no może trochę
-OK- krzyknęłam po czym pobiegłam do pobliskiego lasu-zostań tu.
Potem przyniosłam potężnego jelenia
-Proszę - Powiedziałm z uśmiechem i zabraliśmy się za jedzenie
-Dzięki ale wiesz, też umiem coś upolować
- No dobrze, Mogę cię nazywać moim przyjacielem? Bo wiesz jakoś w watsze nie zaprzyjaźniłam się z nikim innym narazie... więc będziesz moim najpierwsiejszym kumplem- zapytałam z nadzieją.
<Diablo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz