- No, raczej. Uśmiechnąłem się. Poszliśmy razem krętymi ścieżkami w głąb lasu. Na niebie zaczęły świecić gwiazdy w które zapatrzyłem się.
- To już tutaj! Krzyknął do mnie Radioactive.
- Sorcia, zapatrzyłem się.
Weszliśmy do jaskini, rozświetlonej pochodniami.
- To twój nowy dom! Odparł. A w ogóle.... Jak ty masz na imię?
Popatrzyłem się na basiora niespokojnie.
- Vincenty. Jestem Vincenty.
- No dobra, śpij dobrze. Jeśli będziesz miał jakieś problemy to zgłoś się!
Radioactive wyszedł i sam na sam zostałem ze swoim nowym domem.
(Koniec :D Dzięki za odpisanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz