sobota, 6 grudnia 2014

Od Lalesiny

Skradałam się po cichu. Już miałam skoczyć gdy sarna coś zobaczyła i zwiała. Był to dziwne stworzenie... Niby wilk, a jednak taki...trup... Z zaciekawienia podeszłam bliżej. Spojrzałam na to zjawisko, a ono wyszczeżyło soje zębiska. Nie miało dobrych zamiarów ! Raptem z krzaków wyskoczył młody basior, walnoł łapą te coś i krzyknoł:
-Uciekaj !
Bez wachania ruszyłam się w bieg. Basior biegł tuż za mną. To coś nas goniło !
-Na drzewo !-zarządził basior.
Jednym susem i już byłam na najwyższej gałęzi.
-Czy mogę poznać imię mojego wybawcy ?-zapytałam.
-Dangerous.
-A więc dziękuję Dangerousie...
-Pff...
- A co to za dziwaczne...coś co nas goniło i stoi pod drzewem ?-zapytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz