wtorek, 16 czerwca 2015

Od Mango

Tarzałem się w trawie pod moim ulubionym, starym dębem rosnącym niedaleko jaskini. W pewnym momencie uderzyłem się głową w drzewo. Momentalnie poderwałem się na równe łapy i otrząsnąłem. Przed jaskinią zauważyłem wiewiórkę. Szybko popędziłem w jej kierunku. Byłem dość szybki, więc złapałem ją. Usłyszałem ciche chrupnięcie, pisk i po gryzoniu. Nie jadłem jej, bawiłem się niczym pies gumowym gryzakiem. Po kilkunastu minutach zostawiłem na wpół strawioną i poszarpaną wiewiórę. Położyłem się w wejściu do jaskini, obok mojej nowej "zabawki".
- Mango...- Usłyszałem za sobą czyjś zniesmaczony głos.
- Hę?- Mruknąłem pytająco.
Odwróciłem się i ujrzałem Koi.

>Koi?<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz