-Tak, a co?-uśmiechnął się.
-N-nic..
Poruszyłam wiewiórkę łapą. Aż dostałam ciarek. Zauważyłam, że wiewiórka ma odgryzioną lewą, przednią łapę. Moja mina wyglądała co najmniej tak jak Darwina (tego pomarańczowego) :
-Eeee... Nie wnikam. Chciałam się tylko zapytać, co powiesz na wspólny spacer... Ale widzę, że jesteś zajęty, więc nie będę Ci przeszkadzać...
<Mango?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz