wtorek, 24 lutego 2015

Od Charm

Postanowiłam wybrać się do lasu, tak bez wyraźnej przyczyny. Szłam dróżką. Dzisiejszy dzień można uznać za ładny, ale według mnie było za gorąco, zdecydowanie za gorąco. Ogólnie rzecz biorąc nie miałam dziś dobrego humoru. Nagle pod moimi łapami zauważyłam dziwne, świecące, błyszczące kamienie. Przyglądałam się im zdziwiona. Przyłożyłam nos do ziemi i powąchałam je, pachniały ....magią.
Już miałam zamiar pójść za nimi (one najwidoczniej gdzieś prowadziły bo były ułożone wzdłuż dróżki) gdy nagle stanął przede mną rudy basior.
-Cześć co robisz?- zapytał wesoło
-Spaceruję- odpowiedziałam zdziwiona zachowaniem wilka- a ty?
-No co ty? nie widzisz? Patrzę na kamyki które chowasz pod łapami. - rzekł i zaczął..... skakać
-Ahaaa - stwierdziłam w myślach że to pewnie zaginiony brat bliźniak Zayebystego. No ale... wydawał się miły.
<Mangołku? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz