wtorek, 18 sierpnia 2015

Od Undertaker'a

Z nosem przy ziemi szedłem przez łączkę. Próbowałem coś wytropić, ale nic z tego. Ngle wpadłem na coś... Miękkiego. I futrzastego. Natychmiast zerwałem się na nogi.
- Co do... Yennefer? Cześć! - Wykrzyknąłem. - Jakimś cudem nie mogłem cię wyczuć...
- Właśnie do ciebie szłam.
- Do mnie? A cóż takiego może cię sprowadzać w moje skromne progi? - Spytałem.
- Mam sprawę. Pilną - Powiedziała wadera z niemałą powagą, od której zachciało mi się śmiać.
- Dobrze, zapraszam.

<Yen? Cóż to spraaawaaa? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz